poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Płaczę i nic

Pewnego razu, gdy miałem 16 lat, spotkałem chłopca imieniem Lou
Ja miałem oczy zielone, w czasie gdy jego mieniły się błękitem
Gdy widziałem jego twarz, wiedziałem, że moja miłość jest prawdziwa
Skąd mogliśmy wiedzieć, że ta miłość tak nas przygnębi

Wtedy zrobili z nas gwiazdy, trzymali nas od siebie z daleka
Nazwali mnie kobieciarzem, powiedzieli, że młoda kobieta skradła jego serce
Mimo tego bólu, razem pozostawaliśmy silni
Myślałem, że nic więcej nie może pójść źle

Chłodnego, jesiennego dnia, wróciłem do domu z pracy
Byłem trochę podenerwowany nie widząc twojego bezczelnego uśmieszku
Biegałem po naszym domu, myśli przewijały się przez moją głowę
Znalazłem cię w naszym pokoju, wiszącego tam bez życia

Mimo, że moje serce było złamane, oni nadal mnie ukrywali
Nie byłem tą samą osobą odkąd umarła połowa mnie
Nie pozwolili mi powiedzieć prawdy, poślubili mnie kobiecie
Parę lat po tym, urodziło nam się piękne dziecko

Kiedy nasz syn miał pięć lat, w chłodny, jesienny dzień
Przyszedł do mojego pokoju i spytał „Czemu płaczesz w ten sposób?”
Odpowiedziałem mu, szlochając, czując beznadziejne przygnębienie
„Pewnego razu, gdy miałem 16 lat, spotkałem chłopca imieniem Lou

~*~*
To jest cudowne !
Nie ja to pisałam.
ale postanowiłam opublikowac na tym blogu ;D

PROSZĘ. 
JĘSLI PRZECZYTAŁAŚ/ŁEŚ - SKOMENTUJ. 
BARDZO MI ZALEŻY <3


3 komentarze:

  1. Jaki boski *-* Chociaż sama nie wiem czy wierzę w Larrego... to jest boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wieze w Larrego ale to jest zajebiste

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie wierze w Larrego, ale ten imagin jest taki inny i to jest w nim wyjątkowe, ta inność :)

    OdpowiedzUsuń